poniedziałek, 15 lutego 2016

Rozdział 5 Krótki spin-off w sypialni

Wena wzięła wolne, ale coś wyskrobałam ;D
Powitajcie też gości specjalnych, mających mi pomagać we wprowadzeniach:
Foxi: Sonic the Hedgehog!
Sonic: Hey kochani! Miło was widzieć po tak długiej przerwie. (szeptem) Foxi leń się włączył
Foxi: (walę Sonica w łeb) Żaden leń, tylko TBWT. I cicho! Potem mamy Shadow the Hedgehog!
Shadow: Mówiłaś, że jest tu Szmaragd Chaosu, a nie faker
Sonic: Hey!
Foxi: masz jakiś problem??! (wyciągam skalpel i z creepy uśmiechem zaczynam go czyścić z krwi)
Shadow: N-nie, wszystko ok!
Foxi: To dobrze (chowam skalpel) Następna osoba to Silver the Hedgehog!
Silver: Cześć wszystkim (niewinny uśmiech)
Foxi: Jest jeszcze Scourge, ale zamknął się w szafie i nie chce wyjść. O.O Ciekawe dlaczego?
Scourge: (z szafy) Wypuśćcie mnie! Ta wariatka jest szalona! ... Osz ty w mordę! Narnia w szafie! Odchodzę, królestwo potrzebuje króla!
Foxi: Czy my w tej szafie nie zamknęliśmy też Aleeny? O.O
Shadow: Ziemia do Foxi! Zacznij wreszcie rozdział, bo cię czytelnicy zamordują
Foxi: Okay!
Silver: Dedykacja dla Aeona the Hedgehog, bo w rozdziale pojawi się...
Sonic, Shadow: NIE SPOJLERUJ!!!!!!
Foxi: PS- Aeon ma u mnie patelnią w łeb za nazwanie mnie "słonko"
E.X.E.: Zemsta jest słodka!!!!!!! Muahahahahahahahahahaha!!!!!!!!!!

#########################################

Ekipa wyleciała z lustra prosto na wielkie, puchowe łóżko
- No, chyba ich zgubiliśmy - Nyks wyplątała się z tony koców i zaczęła sprawdzać otoczenie
- Przynajmniej lądowanie było miękkie - Scourge zszedł ze Sonica, oboje spiekli raka jak zobaczyli w jakiej pozycji leżą
- No dobra, mam dwie wiadomości: dobrą i złą. - Nyks chyba rozpoznała komnatę w której leżeli. Sonic też, jeśli za podpowiedź mozna uznać wszechobecny zapach lawendy - Dobra to taka, że im zwialiśmy, a zła, że do pokoju Aleeny
- Że CO!? - Nazo dopiero co się wygrzebał spod stosu poduszek, a już musiał zbierać szczękę z podłogi. Tymczasem Mephiles, zupełnie jakby miał wewnętrzny kompas, podszedł do toaletki stojącej koło łóżka. Coś chwilę przy niej majstrował, by po chwili zdjąć fragment blatu i odsłonić skrytkę z pięcioma Szmaragdami Chaosu
- O żesz ty, niech mnie piorun trzaśnie - twarz Sonica wyrażała jedno wielkie zdziwienie - to ja się za nimi przez cały świat ganiam, a one tutaj?!
Ze stanu szoku obudził go głos Scourge'a. Zielony stał przed tablicą korkową wypełnioną czymś, co przypominało poszlaki ze śledztwa. Było dużo zdjęć dziwnego symbolu, jakby smoka bez tylnych łap, a także symbolu potrójnego księżyca złożonego jeden w drugi. Zdjęcia różnych miejsc walały się po rogach tablicy, zaś na środku była przypięta mapa z pozaznaczanymi miejscami ze zdjęć.
- WTF!!?? Co to ma być?! Moja matka robi śledztwo?! -
- Sonic, weź coś na wstrzymanie, bo zaraz na zawał padniesz i wtedy kto cię będzie sprzątał? - Scourge chwycił panikującego niebieskiego za ucho i przytrzymał w miejscu. Puścił dopiero po 5 minutach, jak narwaniec się uspokoił.
- Ktoś wie jak stąd wyjść? Bo stary transport zaraz nam deadnie - Nazo trącił palcem rozwaloną na łóżku i ledwo przytomną Nyks. Ta cicho wymamrotała coś o wnerwiającym albinosie i wyczerpanych rezerwach energii. Mephiles powoli podszedł do niej i delikatnie włożył w jej rękę Szmaragd. Wszyscy patrzyli ze zdumieniem, jak z klejnotu wysunęły się świecące smugi energii i wniknęły w ciało lisicy. Przez ułamek sekundy można było zobaczyć na jej ciele złote linie i tajemne symbole, po czym światło zgasło. Fioletowa przeciągnęła się i podskoczyła na łóżku, całkowicie zdrowa i happy.
- Dzień dobry wszystkim!!!!!
- Ciekawe jak zareaguje na kawę z potrójną porcją cukru? - mruknął Sonic do Scourge'a
- Musimy stąd zwiewać zanim nas nakryją. Ktoś umie używać Chaos Control? Bo ja tylko jak jadę na Super Formie, a mamy tylko pięć Szmaragdów. - Zielony rozejrzał się po zebranych. O dziwo, rękę podniósł Sonic. Meph wręczył mu Szmaragdy i ekipa ustawiła się w kółeczku.
- Chaos Kontrol! - wrzasnął cicho niebieski i zniknęli


#################################################

Foxi: Ludzie sorki że taki krótki rozdział
Sonic: Ale Foxuś ma brak weny i jest w sanatorium
Silver: Gdzie Internetu tyle co kot napłakał. Jak ona może z tym żyć?
Foxi: (goni Silvera z patelnią) Nie mogę!!!!!!! Ratuje mnie kolega z którym mogę dyskutować na temat Gwiezdnych Wojen, oraz książka z tejże serii. O Darthcie Vaderze!!! (gwiazdki w oczach)
Shadow: Stara miłość nie rdzewieje... (wyciąga fotkę Marii) Mariiaaaa!
Foxi: Elo, ja się w Anakinie bujałam *-* I focha mam na Disney, że w Przebudzeniu Mocy nie ma nawet jego ducha
Shadow: Marrriiiiaaaaa!
Sonic: Nawet Luke'a pokazali na tylko 30 sekund *foch*
Shadow: MAAAAAARRRIIIAAAAAAAA!!!!!!!
Silver: Ucisz go ktoś!!
Foxi: (wali Shada patelnią w łeb. Shad nieprzytomny pada jak placek) Wreszcie jest tu cicho...
Sonic: Na następną notkę to się postaramy napisać coś przyzwoicie długiego
Scourge: (z szafy) Możliwe spoilery z Darthem Vaderem
Foxi: A wcale że nie!!! (cała czerwona na twarzy)
Vader: (dysząc wychodzi z cienia w rogu pokoju) Ktoś mnie wzywał?
Anakin: (wskakuje przez okno po drugiej stronie pokoju) Ciebie raczej nie.
Foxi: Kończymy! Tylko ich nam tu brakowało.


Smok



Księżyc